Bożena Badurek (Bożena)

Kilka słów o sobie:

Bieganie zamiast amatorskiej gry w squashaś Zamiast siatkówki, koszykówkiś Zamiast nartś Okazuje się, że tak... A wszystko dlatego, że wypadł mi kiedyś bark, nie żeby na boisku, czy stoku – tylko w samochodzie, gdy sięgałam po położoną z tyłu torebkę. To było 7 lat temu. Skończyło się szpitalem, 2 letnią rehabilitacją i strachem, że jak znowu ruszę mocniej prawą ręką - to znów się coś stanie.
„W domu” wytrzymałam 2 lata, cały czas próbując zwiększyć ilość wizyt na basenie. Nie udało się. Woda to nie mój żywioł. A więc coś Może pobiegamś JAśśś Zdecydowałam się rozpocząć od poszukiwań w internecie. Jakaś nieformalna grupa biegowa, jakieś wskazówki. Udało się – w wakacje 2003 dotarłam do planów jak zacząć – 2 minuty biegu, marszu 4;
3 minuty biegu, 3 marszu... Wyszukałam i przeczytałam mnóstwo informacji na forum Biegajznami, sięgnęłam po literaturę biegową. W lipcu 2004 poszłam na pierwsze spotkanie SBBP. Trudno mi było pokonać wraz z innymi dystans od szlabanu na Młociny. Ale potem było już coraz lepiej. Złapałam przysłowiowego bakcyla. A nie było to trudne w tak doborowym towarzystwie. Tam również spotkałam biegaczy z ENTRE Teamu.
Jest się na kim wzorować 
Do tej pory przebiegłam 2 półmaratony / Warszawa2004, Kraków2005/ i jeden maraton /Warszawa 2005/. Najtrudniej biega mi się 10 km. I dlatego w tym roku mój plan biegowy skupia się na poprawie szybkości. Co będzie z realizacją i jakie będą dalsze plany – zobaczymy.