Dominik Wasilewski (WrednyFrankie)

Nie jestem typem lekkoatlety, choć zawsze chciałem być. Wielu (jeśli nie wszyscy dobrzy maratończycy) wywodzą się z krótszych dystansów. Niestety w wieku lat 10-ciu ojciec zapisał mnie na judo.
Swój pierwszy maraton przebiegłem w Warszawie w 1996r. Dowiedziałem się o nim....dzień wcześniej. Zjawiłem się na placu zamkowym 15 minut przed startem i.... nie udało mi się zarejestrować. Pobiegłem bez numeru startowego i dobiegłem, ale nie wpuszczono mnie na metę. To mnie troszkę zraziło do biegania. Właściwie byłem wściekły rzuciłem to :-(
Dalej trenowałem judo. Niestety w walce zerwałem więzadło krzyżowe, usunęli mi łąkotkę i wogóle po 3 operacjach kolano było do chrzanu.
I cóż tu ze sobą dalej robić.
Miałem siłę po judo, lekarz kazał odbudować mięśnie uda, więc spróbowałem trójboju siłowego.

Pół roku po ostatniej operacji miałem rekord w przysiadzie 197,5kg.

Zanim się zorientowałem ważyłem ponad 100 kg i choć miałem kupę siły kolano coraz częściej dawało znać o sobie.
Jak zrzucić wagęś Do łask wróciło bieganie
Po dwóch miesiącach tupania pobiegłem maraton w 2002roku w Poznaniu czas 4h18min.
2003r zaczęliśmy z kolegą z judo (Pacur) biegać na wiosnę i: Warszawa 3:53, Poznań 3:35.
Pomyślałem że jak się przyłożyć to może kiedyś.... i solidnie przepracowałem zimę 2003/04
2004r. przebiegnięte 10 maratonów Poznań 2:48:12
2005r...... apetyt rośnie w miarę jedzenia. No i do tego biegam wśród ścigantów :-), a w zimę się nie obijałem

Cele (2005):
Maraton:
-Wiosna - poniżej 2h 40min (Wrocław, Kraków, Łódś)
-Lato starty w maratonach (Rzeszów, Lębork, Puck, Gdańsk
-Jesień - poniżej 2h 35min (Białystok, Warszawa, Poznań
10km:
Zejść poniżej 34min (wogóle poprawić wytrzymałość szybkościową)