Półmaratoński sprawdzian
28-03-2006
Nareszcie zima dała za wygraną i po trzech miesiącach trwałej pokrywy śnieżnej, dzięki słonecznej pogodzie w ciągu kilku ostatnich dni, przynajmniej miejskie chodniki stały się suche. Zatem, z nastaniem kalendarzowej wiosny, nie zważając na warunki panujące wokół, postanowiłam zmienić obuwie na lżejsze. Skłonił mnie do tego znaczny stopień zużycia moich wysłużonych już butów zimowych. Wyjąwszy więc z pudełka lśniąco białe Adistar Cushion W, założyłam je na nogi i ruszyłam na trasę.
Inauguracyjny test miał miejsce podczas niezbyt długiego, codziennego treningu.
Pierwsze wrażenie – znaczna lekkość, co w porównaniu z moimi dotychczasowymi butami trailowymi stanowi odczuwalną, pozytywną zmianę. Wierzch buta, wykonany z nylonowej siateczki, zapewnia dobrą oddychalność stopy oraz szybkie schnięcie mokrego obuwia w przypadku ewentualnego przemoczenia. Wewnątrz znajduje się przyjemna wyściółka, zapewniająca stopom komfort, zapewne za sprawą antybakteryjnego pochłaniacza wilgoci Moulted Ortholite®
Buty odznaczają się dobrą stabilizacją i amortyzacją, do czego przyczynia się specjalistyczny system adiPRENE+® w przedniej części stopy oraz podstawowy adiPRENE® na pięcie.
System adiPRENE® zapewnia również dobre tłumienie wstrząsów, co daje się odczuć w przypadku treningów na twardym, bądś też nierównym podłożu. Jednocześnie, obok dobrej amortyzacji, buty są dość elastyczne, dzięki czemu stopa nie musi aż tak bardzo pracować podczas odbicia.
Buty wydają się być dość stabilne na każdym rodzaju podłoża. Na spodniej stronie podeszwy znajdują się pod piętą zredukowane kołki, nie osłabiające gładkości wybicia, natomiast przednia część podeszwy zapewnia dobrą przyczepność, co nie ma ujemnego wpływu na masę. Trwałość i elastyczność podeszwy poprawia system QuickStrike.
Prawdziwym sprawdzianem dla moich nowych butów okazał się być Półmaraton Warszawski. I muszę przyznać, że po raz pierwszy przebiegłam tak długą trasę w praktycznie nowych butach. Pomimo, iż buty miałam wcześniej na nogach zaledwie podczas trzech treningów, półmaraton ukończyłam bez szwanku dla nóg, a zwłaszcza dla stóp, które mam szczególnie wrażliwe.
Na trasie miałam wrażenie dobrej amortyzacji i efektywnego wybicia, co na pewno w jakimś stopniu przełożyło się na osiągnięty, satysfakcjonujący wynik. A na drugi dzień po biegu nie odczuwałam żadnych znaczących boli mięśniowych, ani innych dolegliwości ze strony stóp, co zapewne mogę przypisać nowym, odpowiednim na asfalt butom.
Jednym mankamentem wydaje się być lśniąco biały kolor butów – dla mnie nieco mało praktyczny. Poza tym osobiście bardziej mi odpowiadają buty w ciemniejszych i bardziej stonowanych kolorach, ale to kwestia gustu.
Gdybym miała polecić komuś dobre buty na asfaltowe trasy, nie zawahałabym się przed Adistar Cushion. Z uwagi na różnorodne zalety, są warte polecenia.