Czapka wnosząca radość
12-10-2006
Bardzo długo szukałem czapki biegowej z prawdziwego zdarzenia. Chodzi mi tu o czapkę letnią, przewiewną, odprowadzającą pot.
Paradoks naszego, rynku, jeśli chodzi o biegaczy polega na tym, iż chyba rzadko, kto z projektantów odzieży konsultuje się z docelowym użytkownikiem, czyli z nami biegaczami. I tak szukając czapki runnera, trafiałem na niesamowicie wymyślne technologie, wyszukane stylistyki. Niestety nie trafiłem na jedno, czego szukałem:
-czapki w miarę prostej stylistycznie, z oddychającego materiału i przede wszystkim BIAŁEJ, względnie w jasnym kolorze.
Widząc ofertę warszawskich sklepów chciało się wręcz wykrzyczeć:
- Ludzie myślcie trochę, po kie licho mi super, ekstra, hiper, odjazdowa, dry-fitowa czapeczka na 38-mio stopniowy upał ……. w kolorze czarnym L
Wiadomo przecież że ten kolor ściąga promienie słoneczne, a startujący w maratonie w taką pogodę ugotuje sobie przyrząd do myślenia.
Taką właśnie (białą) czapkę wybrałem sobie w adidasie, co prawda stylistyką przypomina ona nieco czapkę do tenisa, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Dodatkowo oprócz wcześniej wymienionych czapeczka ma jedną wielką zaletę. Tuż przy mocowaniu daszka posiada specjalną grubszą warstwę materiału. Co to dajeś
-ano bardzo wiele:
W gorące dni, gdy człowiek po przebiegnięcie kilometra jest cały mokry, warstwa ta zbiera i odparowuje pot na zewnątrz nie pozwalając, aby ten dostawał się do oczu. Oczka nie szczypią i przysłowiowo jest GIT J
W chłodniejsze, wietrzne dni opisana warstwa znajduje na wysokości zatok. Jeśli ktoś ma problemy z zatokami, na pewno doceni ten pomysł. Za to projektantom, technologom należą się duże brawa.
Niby mała czapeczka, a jak dużo może wnieść radości w trening eliminując nieprzyjemne odczucia mu towarzyszące.
Pozdrawiam
Dominik